sobota, 8 marca 2014

Matka na Rynku Pracy

To nie chodzi o to, że straciłam pracę przez to, że urodził się Książę. Nie było pieniędzy na wynagrodzenia i w związku z tym nie przedłużono umowy mnie i kilkunastu innym osobom. Ale mimo to jakoś dziwnie było usłyszeć od pracodawcy na trzy miesiące przed końcem umowy, że "Byłam dobrym pracownikiem." Nie "jestem", a "byłam". Czas przeszły. Poczułam się, jakbym umarła. I jeszcze zdanie, którego do końca nie zrozumiałam: "Wartość dodaną masz dodatnią." Z tego, co uczono mnie na studiach wynika, że wartość dodana to przyrost wartości dóbr w procesie produkcji lub tworzenia usług. Co to ma wspólnego ze mną? Nie mam pojęcia. Wolę się nie zagłębiać. 

Tak więc znalazłam się na rynku pracy. I się zaczynają schody bo

a) mam wysokie kwalifikacje
b) pracodawcy myślą, że i tak nie będę chciała pracować za minimalną krajową
c) myślą, że zmienię pracę jak tylko znajdę coś lepszego
d) no i mam Księcia. 

Książę zawsze gdzieś się w rozmowie pojawia. I co z tego, że Babcia zadeklarowała że będzie go pilnować jak pójdę do pracy, a w mieście jest również żłobek? Dziecko zawsze stanowi problem w oczach potencjalnego pracodawcy. Bo przecież WSZYSTKIE kobiety tylko czekają na to, że dziecko będzie miało katar żeby pójść na zwolnienie. A poza tym, o zgrozo, kiedyś może pojawić się kolejne dziecko. Czasami mam wrażenie, że pracodawcy chcieliby otrzymać od kobiety oświadczenie, że nie planuje mieć nigdy dzieci, że żyje w absolutnym celibacie oraz że jest niepłodna. Dopiero wtedy rozważyliby taką kandydaturę. O ile oczywiście na to samo stanowisko nie zgłosiłby się żaden mężczyzna. Bo mężczyzna, który miał w szkole język angielski ZAWSZE włada nim lepiej niż kobieta która ukończyła kierunkowe studia filologiczne. I to jemu trzeba dać szansę a nie jej. Ot, dziwna filozofia która sprawdza się na moim podwórku. Nic tylko sobie w łeb strzelić. 

Tak więc ogłaszam wszem i wobec, że szukam pracy. Ukończyłam studia ekonomiczne i filologię angielską. Mam podstawy jeśli chodzi o język niemiecki, francuski i japoński. Mam doświadczenie w pracach biurowych oraz w obsłudze programów graficznych. Potencjalnych pracodawców proszę o kontakt. 

Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz