środa, 26 lutego 2014

O karmieniu niemowląt

Zastanawia mnie nieustannie jedna rzecz. Jak to właściwie jest z tymi zaleceniami żywieniowymi dla noworodków i niemowląt. No bo oficjalnie niby nie można polecać ani reklamować mleka modyfikowanego początkowego, ale.... no właśnie, ALE. Ale jak poszliśmy z Księciem na pierwszą wizytę do lekarza gdy miał 6 tygodni to po wypytaniu o sposób karmienia (karmiliśmy się piersią), lekarz ZALECIŁ kupno mleka modyfikowanego. Nawet podał konkretną nazwę. Dlaczego? Tak na wszelki wypadek gdyby młody zechciał mieć alergię, której ewidentnie nie miał. Oczywiście nie kupiłam, bo niby po co? Mój syn do dziś żyje i ma się dobrze.

Kolejny przykład: gdy dziecko nie przybiera książkowo na wadze, położna zaleca dokarmianie MM. Po co się pytam? Książę urodził się szczupły, wagowo kręcił się wokół 3 centyla. Tak więc normalne, ze od razu nie stanie się kluską. Przybierał na wadze w swoim własny tempie. Przybierał na wadze, a nie chudł, więc dokarmianie MM jest zbyteczne. Zwłaszcza biorąc pod uwagę że dziecko cyckowe je na żądanie i w nieograniczonej ilości. Taka jego natura że jest chudzina. MM tego nie zmieni.

Tak więc nie rozumiem tego ZACHĘCANIA młodych matek do karmienia MM. To jest podłe, bo gra się na uczuciach kobiet wmawiając że to będzie lepsze dla ich dziecka. A która kobieta nie chce jak najlepiej dla swojego maleństwa? Ja nie poddałam się temu terrorowi, karmię Księcia do dzisiaj i uważam, że nie dzieje mu się z tego powodu nic złego.

Amen.

czwartek, 13 lutego 2014

O kurcze, to już ROCZEK

Patrzę się na tego małego mężczyznę, który śpi w łóżeczku i wierzyć mi się nie chce, że skończył rok. Ale to nie był taki zwykły rok, tylko ROK. Rok pełen odkryć, nowych umiejętności, płaczu i radości.

Książę z Bajki postanowił stać się mobilny w ekspresowym tempie. Mając 4 miesiące zaczął pełzać, a raczkować zaczął na tydzień przed skończeniem 5 miesięcy. I już nie było zmiłuj się, bo dzidziuś był non stop w ruchu.

Siedzieć? On? Nie, no mama, przestań. Siedzenie jest nudne.

Gdy już opanował sztukę raczkowania, na tydzień przed ukończeniem pół roku, kolejna niespodzianka.

Tadam... Mamo, ja stoję! Jaka fajna jest ta nowa perspektywa.

Na krótko po tym odkrył możliwość przemieszczania się trzymając się mebli?

Siedzieć? Ja? To nudne. Lepiej się bawić.

Także Książę nauczył się sam siedzieć dopiero przed 8 miesiącem życia. Ale za to wcześniej nauczył się wdrapywać na komodę z telewizorem. W końcu to też jest nie lada wyczyn.

Samodzielnie poszedł tuż przed ukończeniem 11 miesięcy. Ale gdzie tam poszedł, pobiegł. I teraz wszędzie jest go pełno. Zagląda do pralki, do wanny, do szafek. Otwiera szuflady i przenosi zawartość z jednej do drugiej. Wdrapuje się na wersalkę. I bardzo mu się te harce podobają. W końcu to wszystko jest nowe dla małego odkrywcy.