czwartek, 24 września 2015

Nowe akwarium

Po około czterech latach od zakupu akwarium, przyszła pora na większe. Jednak nie sądziłam, że zakup może przysporzyć jakichś problemów. A jednak się myliłam. Bo przecież trzeba było zdecydować się na jakiś litraż oraz kształt. Nasze pierwsze jest profilowane, więc początkowo właśnie takiego szukałam, jednak oferta okolicznych sklepów akwarystycznych, oraz ceny, które oferowali, spowodowały, że się rozmyśliłam. Wygrały sklepy zamiejscowe, przedstawiające swoje oferty poprzez allegro. 

Jako pierwszy przyszedł drobny żwirek o barwie zbliżonej do białej, oraz korzenie japońskie. Korzenie ugotowałam i wymoczyłam, a podłoże wypłukałam, zdzierając sobie przy tym skórę z dłoni. Następnym razem będę pamiętać, żeby założyć gumowe rękawiczki. Człowiek uczy się na błędach. 

Akcesoria przyszły szybko, niestety z samym akwarium był drobny zgrzyt. Od zakupu minęły dwa dni, a nie otrzymałam wiadomości o wysyłce. Towar został wysłany dopiero, gdy się o niego upomniałam. Na szczęście sytuację uratowała moja ulubiona firma kurierska, która już następnego dnia czekała na mnie z baniaczkiem. 

Akwarium w swojej pierwszej aranżacji wyglądało tak:





Odstało dwa tygodnie doszły nowe rośliny, więc ryby zaczęły się przeprowadzać:



W tym akwarium planuję danio czerwone i zielone, kiryski sterby, pstre i spiżowe, mam też około pięciu gupików, bo tylko tyle przeżyło z zakupionych dziesięciu sztuk. 

Dzisiaj muszę uprzątnąć nowe akwa, bo posłuży mi do kwarantanny rybek, które mam nadzieję przywieźć jutro z Wrocka. Zakochałam się w mikrorozborach galaxy i chyba to mniejsze akwa będzie ich docelowym domem. Zostanie tam też glonojad - ślimakożerca, bo nie chcę, żeby mi zrobił bałagan w dużym akwa. Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz